Kaczor BRS
O.C.B.
[Zwrotka]
Uliczne bajlando od morza po tatry, z Barskiej chłopaki wjeżdżają na dzielnie
Choć nie jestem dzieciak, nie idealny, staram być grzeczny gdy skacze ciśnienie
Masz jakieś ale, porozmawiajmy, życie się sypie jak kurwisko z roksy
Nie chodzi o talent, podejście do sprawy, szanujesz kolegę czy grzeją cię koksy
Raz, dwa, trzy dobrzy ludzie wyjebali już z miasta
Zostało tu kilku wkurwionych ziomali, co boli ich serce bo świeczka tu zgasła
Elo na rejon dla dobrych ziomali, metro ruszyło nie zatrzymasz mnie
Kolesie tu szponcą i teren się pali, chodzi o szacunek nie wiesz OCB
Nie mów mi nic, bo nie chce cię znać, kolega kolegę szanuje tu zawsze
Wychował cię kolo chyba dziki las, ja patrzę na niebo ty dziś witasz parter
O co tu chodzi, to sprawa ogólna, działacie tu razem albo pada deszcz
Ptak chciał polecieć, miał skrzydła bez pióra, podwórko wypomni ci wóda i teść
O co mordo zapierdala, brat tu brata rucha w pysk
Ja nagrywam, szybko składam, ciebie boli i chuj z tym
Boli, boli bo ile tu dasz to powraca szybciutko
Spadasz na nogi i bolą kolana, były tulipany z osmoloną lufką
Raz, dwa, trzy, braa, wkurwia mnie strasznie, że gryzą się kumple
Znacie się przecież od dziecka debilu, a Kaczy nawija, przyszłość przewiduje
Zostaw ziomeczka i się nie napinaj, nie ważne jest ile na łapie tu masz
Liczy podejście, wzajemny szacunek, Recoba Bajlando, pod stopami świat
Jestem gangsterem? Nie, nigdy nie byłem, a ty kolo strzyki masz jak Al Capone
Gdzie są zasady, gdy obmyty tyłek, pierdole cię kolo i idę na kole
Aaa, Przemyśl witam cię dzieciak w mieście patologii
Nie lubią się kumple, od dziecka się znają, lizanie po dupach i seria naboi
Aa, ziomal - co tu się dzieje, masz też dość czasami
Robię znak krzyża i pytam się pana, czy się ułoży czy złapie paraliż
Elo dla braci i całych ich rodzin, aby się wiodło i udało się
Życzę ci dobrze, nie kłody pod nogi, Popalone Styki, elo BRS
Liście spadają na jesień dzieciaku, na wiosnę wyciągnie ci kose twój brat
Miał ci pomagać i miało być dobrze, gdy spadłeś na ziemie to dobił cię cham
Źle tu się dzieje, choć tam gdzie są wojny, to boli mnie serce i kręci się łza
Człowiek człowieka tu szanuje zawsze, miliony aferek, weź puknij się w kask
Aa, wjeżdżam jak narkoman co wali po kablach
Ty dalej nie łapiesz o co tutaj chodzi, wychowała cię wioska choć matka normalna
Ee, dzieciak, mówię ci przecież uważaj na kumpli
Nie raz będziecie naćpani jak świnie, pojadą po tobie aż zdrętwieją sutki
Popalony mówi dzieciaku ogarnij, bo życie sekundy trwa a nie wiesz nic
Berety podarte bo był mocny towar, ziomeczek ziomeczka tu wali na pysk
Ostrzą się kły i zbierają bandy, styki popalone ci co biorą chleb
Elo na rejon, dla dobrych ziomali, do dzisiaj braciszku nie wiem OCB
Kurwy się zbroją by złapać paraliż, pod bramę zajeżdża znów Mercedes Benz
Barska pozdrawia podwórka i bramy, jak coś nie widziałeś, o co chodzi wiesz