[Zwrotka 1: Sarius]
Walę Hennessy, wokół Halloween, palę weed, chciałbym tylko przebrać się jak nikt
Dawno nauczyli mnie być jak Mokujin, byle maskę mieć, żyć jak zły
Szczęście dojeżdża jak koka, widać, kto był tu na pokaz
Pejzaże płyną w obłokach, znowu ktoś mnie rozczarował...
Szanuję świat i od sprzątaczki po gangi, Ty nie znasz na bank ich
Ambicje wyrwane jak chwasty, to rap z małych miast i tu mogę być pierwszym, ostatnim
Za każdym razem gotowy, by moje rejony zostały cmentarzem
Znów coś mi wchodzi do głowy, ciężar na bani, dynamit na barze, nieszczęście idzie tu w parze (w parze, w parze)
[Refren: Sarius]
Nie mogę żyć z tym...
Nie zdobędę już uwagi, jeśli to nie będą dymy
Nie mogę żyć z tym...
Nie jesteś znany, to Cię tutaj nawet nie widzimy
Nie mogę żyć z tym...
Nie żyję po nic, więc to nie rymy o niczym
Zanim to zrozumiesz, znienawidzisz
Zanim to zrozumiesz, zobaczymy
Jak poradzisz sobie w świecie, gdzie miłości nie chce nikt
[Zwrotka 2: Sarius]
Jak obiad u mamy, to wspomnienie łamie najtwardszych
Wszystko się wali po obu stronach tej bramy
Tyle przykazań złamanych, że nie dziwi wcale jej szczere wyznanie
"Kochanie, nie mogę tak dalej" i nagle chce się lecieć do Valhalli
Zostałeś sam na tej tratwie
Ziomale są tylko w weekendy gdzieś w knajpie
Piosenki upadłe niech grają dla Ciebie i dla mnie (niech grają dla Ciebie i dla mnie)
Liczy się tylko ten papier (nie było tak zawsze), nie chcemy tak wcale
To tylko baśnie o prawdzie, jeszcze się przy nich popłaczesz, choćbyś miał pięć zero w łapie
Jak tu odnaleźć swą szansę na wynik, jak im pokazać, że ja też coś znaczę?
[Refren: Sarius]
Nie mogę żyć z tym...
Nie zdobędę już uwagi, jeśli to nie będą dymy
Nie mogę żyć z tym...
Nie jesteś znany, to Cię tutaj nawet nie widzimy
Nie mogę żyć z tym...
Nie żyję po nic, więc to nie rymy o niczym
Zanim to zrozumiesz, znienawidzisz
Zanim to zrozumiesz, zobaczymy
Jak poradzisz sobie w świecie, gdzie miłości nie chce nikt
Nie mogę żyć z tym...
Nie zdobędę już uwagi, jeśli to nie będą dymy
Nie mogę żyć z tym...
Nie jesteś znany, to Cię tutaj nawet nie widzimy
Nie mogę żyć z tym...
Nie żyję po nic, więc to nie rymy o niczym
Zanim to zrozumiesz, znienawidzisz
Zanim to zrozumiesz, zobaczymy
Jak poradzisz sobie w świecie, gdzie miłości nie chce nikt
[Zwrotka 3: Avi]
(Ej) Popełniałem nieraz błędy
Gapię się w ścianę u terapeuty (i tak)
Będę leżał na tej kozetce
Aż żyć się zachce albo umrzeć odechce
Nie pytaj, czemu znowu płaczę (ej)
Szukałem szubienicy jak Wojaczek (ej)
Ona mówi, że wyjdę na prostą
Ale ja w to nie wierzę jak tamten apostoł
Wiem dobrze, jak rośnie apetyt
Nie tak dawno zbieraliśmy na pety
I piątki, i zdjęcia, i latanie po bibach
I wszystko to poszło z dymem jak Cohiba
Daj, Boże, kogoś, kto natchnie (o)
Nie rozkładam rąk bezradnie (nie)
Nie chciałem dłużej być na dnie (nie)
Dziękuję za nić Ariadnie (mua)
[Refren: Sarius]
Nie mogę żyć z tym...
Nie zdobędę już uwagi, jeśli to nie będą dymy
Nie mogę żyć z tym...
Nie jesteś znany, to Cię tutaj nawet nie widzimy
Nie mogę żyć z tym...
Nie żyję po nic, więc to nie rymy o niczym
Zanim to zrozumiesz, znienawidzisz
Zanim to zrozumiesz, zobaczymy
Jak poradzisz sobie w świecie, gdzie miłości nie chce nikt
Nie mogę żyć z tym...
Nie zdobędę już uwagi, jeśli to nie będą dymy
Nie mogę żyć z tym...
Nie jesteś znany, to Cię tutaj nawet nie widzimy
Nie mogę żyć z tym...
Nie żyję po nic, więc to nie rymy o niczym
Zanim to zrozumiesz, znienawidzisz
Zanim to zrozumiesz, zobaczymy
Jak poradzisz sobie w świecie, gdzie miłości nie chce nikt