Taco Hemingway
Pakiet Platinium (Wersja Pierwotna)

[Intro]
(Woah)

[Zwrotka 1]
Kupiłem auto, biorę je w leasing – w sumie po niskiej cenie
Widziałem jego reklamę jakoś przypadkiem, późno na CNNie
(O której?)
Sunęło miastem, gnało przez lasy, góry i dzikie prerie (skrr, skrr)
A w miejskiej dżungli korki, wciąż heavy traffic – co z tego, że są ferie? (ej)
Reklama iPhone – młode chłopaki pstrykają śliczne foty
Na deskorolce przez miasto, nie byle jakie
Bo San Francisco w nocy (jadą)
Z grupą ziomali każdej rasy – patrz, jacy różnorodni
A ja na swoim – memy oraz myTaxi, zanim się stłukł o chodnik

[Refren]
Zawsze biorę pakiet Platinum
Zawsze biorę pakiet Platinum
Znów niе opłaciłem parkingu
Ale zawsze biorę pakiеt Platinum

[Zwrotka 2]
Kupiłem karnet fitness center, ale z kompleksem wellness (woah)
Tłuszczowa tkanka dziwnie sterczy, ale jej wieszczę regres (woah)
Miały być panie fit i sexy, takie że weźmiesz Ferbex
A tylko typy z klatami na wierzchu – męcił
A ja nie jestem Xerxes
Niewielki flakon na Walentynki – jakieś perfumy Chanel
W reklamie tajemny pałac, a pod sufitem pływają chmury białe
W chmurze jest amant – młodej dziewczynie zmysłowe buzi daje
Przez niego kafel za jedną butelkę – jebany, głupi frajer
Kiedy mnie męczy bezsenność, po głowie latają te Lucyfery
Kuszą najnowszą ofertą, wysyłają newslettery
Chcieli mi sprzedać Nespresso, ale ja mielę Bialletti
Kawą popijam maleńkie tabletki – wierz mi, pierdolę telemarketing (woah)
[Refren]
Zawsze biorę pakiet Platinum
Zawsze biorę pakiet Platinum
Znów nie opłaciłem parkingu
Ale zawsze biorę pakiet Platinum

[Zwrotka 3]
Robiłem yogę – chwilę robiłem yogę
Inwestowałem w siebie – o Chryste, jakie to drogie!
Reklamuj się przed światem – nie, nie musi być skromnie
Ale stań przed klasą i powiedz parę słówek o sobie, okej
Robiłem yogę – chwilę robiłem yogę
Inwestowałem w siebie – nagle krach...

[Outro]
(Woah, woah)
(Woah)