Kuban
koto freestyle
[Intro]
Poryty łeb, po co życie mi łatwe jak dwa razy dwa
Wyluzka

[Zwrotka 1]
Jestem sobą kiedy bas napierdala
Nawet bóg mnie nie namówi żeby paść na kolana
Chcieliby mieć moją twarz na reklamach
A radziłem sobie świetnie nawet na nielegalach
Teraz młodzi już nie wiedzą co to znaczy
Realizator w studio walił kielon i do pracy
Po gigu bez hotelu rano peron i bez kasy
Bo organizator potem mówił "elo" i nie płacił
Dziś się raper jara że jest bez wytwórni
A my płyty bez podatku, Spotify, dystrybucji
Spytaj Kękę jak się namawiało kumpli
Żeby wysyłali płyty i to pijąc morze wódki

[Refren]
Poryty łeb, po co życie mi łatwe jak dwa razy dwa
Nie palę na trzech i nie zmieniam zdania jak zawieje wiatr
Poryty łeb, po co życie mi łatwe jak dwa razy dwa
Nie palę na trzech i nie zmieniam zdania jak zawieje wiatr

[Zwrotka 2]
Don Kubano to jest kurwa sylabista
Który nie gra na orliku, gra na mundial i igrzyska
Nawet chamy na podwórkach dają pyska
Mówiąc że ostatnia płyta była w chuj terapeutyczna
A mam swoje dziwne tiki
Na wywiady też nie chodzę, bo bym na to nie miał psychy
I pierdolę nawet pliki
Sto pięćdziesiąt bierze pojeb za występy, a się byczy
No bo wolę robić album w tym czasie
A nie znowu grać to samo byle fan mi dał kasę
Muza robi bez ustanku terapię
I to cenią moi ludzie, a nie łańcuch na klacie
Mam kobietę i już nie wiem co to melanż
Za to co odpierdalałem nie wybielę się już teraz
Wychudzony żyłem w ciele marzyciela
To przez kardio latałem ciągle biegiem do dilera
Więc o problemach całkowicie zapomniałem
A wy rozpamiętujecie bo palicie majeranek
Jakbym myślał co myślicie o Kubanie
To bym dawno już się nie czuł jak właściciel swoich marzeń
[Bridge]
Poryty łeb
Nie palę na trzech
Poryty łeb, po co życie mi łatwe jak dwa razy dwa
Nie palę na trzech i nie zmieniam zdania jak zawieje wiatr

[Refren]
Poryty łeb, po co życie mi łatwe jak dwa razy dwa
Nie palę na trzech i nie zmieniam zdania jak zawieje wiatr