​​mlodyskiny
SKRZYDŁA
[Intro]
Swizzy na bicie ziomal
Pisar

[Refren]
Pół kg na szyi, przez to utonę
Pół kg towaru wlatuje w obieg
Półka najwyższa to palę na co dzień
Mam braci w lodzie, nie skończą na lodzie
Chcesz być jak my, ale ci się to nie uda
W trawie dużo węży dla nich jesteśmy jak Judasz
[?] do mojej pracy bo czeka kostucha
[?] do mojej ceny, bo lepszej nie ugrasz
Kolejna chmurka i w chmurkach se lecę jak Superman
Palę jak u mnie na mieście opony w kominach i ziomek podsyła [?]
Tak to się robi tu cały czas
Ty tego słuchasz tu cały czas
Kiedyś nie chcieli tu ze mną grać
Tylko dopiero jak sięgam gwiazd

[Zwrotka]
Zarabiam, wydaję i zgarniam gażę
Wszystko nagrane jest u mnie w garaże
Ścieżki pakuję, wysyłam na bazę
Folijki pakuję i wkładam je w gacie
Boże ja proszę Cię daj mi siłę
Przeżyłem same chujowe chwile
Mam diabła na karku on mnie zabije
Z paranoją bracie się ciężko żyje
Ale [?]
Dalej palę ten shit, bo on daje mi skrzydła
Ale [?]
Dalej palę ten shit, bo on daje mi skrzydła
Ale [?]
Dalej palę ten shit, bo on daje mi skrzydła
Ale [?]
Dalej palę ten shit, bo on daje mi skrzydła
I nic ci nie zmyślam, bo nie mam po co, się spieszę na pociąg
Jadę odpocząć i popracować, bo mnie zjawy męczą nocą
Skurwysyny grzeją kocioł
Ale ja się im nie dam, ale ja się nie sprzedam
I pokażę jak się robi to z potrójną mocą
[Refren]
Pół kg na szyi, przez to utonę
Pół kg towaru wlatuje w obieg
Półka najwyższa to palę na co dzień
Mam braci w lodzie, nie skończą na lodzie
Chcesz być jak my, ale ci się to nie uda
W trawie dużo węży dla nich jesteśmy jak Judasz
[?] do mojej pracy bo czeka kostucha
[?] do mojej ceny, bo lepszej nie ugrasz
Kolejna chmurka i w chmurkach se lecę jak Superman
Palę jak u mnie na mieście opony w kominach i ziomek podsyła [?]
Tak to się robi tu cały czas
Ty tego słuchasz tu cały czas
Kiedyś nie chcieli tu ze mną grać
Tylko dopiero jak sięgam gwiazd

[Outro]
Swizzy na bicie ziomal
Pisar