Kartky
󠁪wymiary
[Refren: Karol Krupiak & Zuzia Malinowska, Zuzia Malinowska]
Patrzyłaś tylko, jak porywał mnie cień
Nigdy nie byłaś obok, teraz to wiem (to wiem)
Odchodzisz nocą, żeby zaćmić mi dzień
Gdzie byłaś, powiedz, kiedy zjadał mnie stres?
Czy Twoje ego czeka kolejny krach?
Wypiję więcej, przyjdzie kolejny stan
Dałem Ci siebie, dałem wszystko, co mam
Nie mam niczego, nic nie mogę Ci dać

[Zwrotka 1: Karol Krupiak, Karol Krupiak & Zuzia Malinowska]
Dobra, to i tak nieważne, świat mnie otępił na stałe
Wypłukał wszelkie emocje, pozmieniał me postrzeganie
Czuję się jak czwarta tercja, czyli nie czuję się wcale
Nie spełnię Twoich wymagań, a Ty jesteś dla mnie jak żywy sakrament
Jakoś mi trudno oddychać, zatrzymać na chwilę dreszcze
Naprawić błędy, odstawić leki, sam już się w głowie nie mieszczę
Poczuć, że mogę to przeżyć, sprawy złapały mnie w kleszcze
Już nie jest w stanie mi pomóc, mimo tego, że wczoraj pomogła jeszcze
Ciągle się czuję jak we śnie, głowa odłącza od portu
Dryfuję w bezmiar nicości z nadzieją, że znajdę nam kawałek lądu
Żeby odpocząć na chwilę, zasypiać bez słowa "presja"
Po prostu przemierzać niebo z tą smutną pewnością, że nikt już nie czeka

[Refren: Karol Krupiak & Zuzia Malinowska, Zuzia Malinowska]
Patrzyłaś tylko, jak porywał mnie cień
Nigdy nie byłaś obok, teraz to wiem (to wiem)
Odchodzisz nocą, żeby zaćmić mi dzień
Gdzie byłaś, powiedz, kiedy zjadał mnie stres?
Czy Twoje ego czeka kolejny krach?
Wypiję więcej, przyjdzie kolejny stan
Dałem Ci siebie, dałem wszystko, co mam
Nie mam niczego, nic nie mogę Ci dać
[Zwrotka 2: Karol Krupiak, Karol Krupiak & Zuzia Malinowska, Zuzia Malinowska, Kartky]
Zegar się dawno zatrzymał, otworzył mi bramę do innego świata
Teraz zwiedzamy ten wymiar w szukaniu wolności gubionej przez lata
Pamiętaj o mnie, obiecaj, nie wiem, jak długo zostanę
Niech Ci przypomni o mojej historii ten metal, co owija palec
Da Ci poczucie, że nie warto czekać, nikt tu nie będzie na stałe
Jestem skazany jak Riedel i właśnie dlatego spisuję testament
Pośród amoku, smogu i bloków, zanim odwiedzę cmentarze
Czasami przykro, że tak nam wyszło, chciałem się z Tobą zestarzeć
Ale ocieram Ci łezki, one potrafią odurzyć
Często je czułem na sobie i czułem, że tonę w objęciach mej muzy
Chyba zamilkłem na wieki albo to Ty już nie słuchasz (ej)
Chyba zamilkłem na wieki albo Ty już nie słuchasz (ej)

[Zwrotka 3: Kartky]
Zamykam oczy, kiedy wchodzę na dach
Wiem, że liczyłaś na to, żebym dziś spadł
Może tym razem gdzieś poniesie mnie wiatr
Chcę lecieć w góry, gdzieś najlepiej nad las
Zanim odnajdą nas gdzieś na zakręcie, płynę jak bosman w rozbitym okręcie
Zanim odpowiesz na wrogie przejęcie, zastanów się, nim zrobisz zdjęcie
Gdzieś na koncercie za pięć dych i wódkę kupiłeś se na chwilę szczęście
I słuchasz mnie, kiedy już dawno utonąłem w bólu, maraźmie i hejcie
Nikt nie wie serio, jak było, ja nigdy nie powiem prawdy
Wolę tak zostać niż prostować sprawy, bo czuję, że jestem chuj warty
Nie liczę godzin do końca, gdy Karol umierał w szpitalu
A każda minuta trafiała jak "kurwa" rzucona w rozmowie na balu
Nie chciałem odbierać słuchawki, a słowa jak kule w pokoju
A każda sylaba jak klątwa, co rzuci na Ciebie cyganka w Bytomiu
Wtedy Ty wrzucisz gdzieś posta, zapytasz, czy dziś bez humoru
W białych rękawiczkach z pustym uśmiechem znów skłamiesz, że nie ma hardkoru
[Przejście: Kartky]
Patrzyłaś tylko, jak uciekał mi czas
Mówiłem ciągle, że to ostatni raz
Nie umiem wierzyć, że ten rok będzie nasz
Dawno me cienie pochłonęły Twój blask

[Przerwa]

[Refren: Karol Krupiak & Zuzia Malinowska, Zuzia Malinowska]
Patrzyłaś tylko, jak porywał mnie cień
Nigdy nie byłaś obok, teraz to wiem (to wiem)
Odchodzisz nocą, żeby zaćmić mi dzień
Gdzie byłaś, powiedz, kiedy zjadał mnie stres?
Czy Twoje ego czeka kolejny krach?
Wypiję więcej, przyjdzie kolejny stan
Dałem Ci siebie, dałem wszystko, co mam
Nie mam niczego, nic nie mogę Ci dać